Badania rynku i opinii, czy opinii i rynku?
Ile? Powtórz! - to częste reakcje na podany przez OFBOR 13,6 proc. wzrost rynku badawczego w 2010 r. Tak, tak, wiemy, że jesteśmy prężni, że Polska to zielona wyspa. Z drugiej jednak strony wydawało się, że większość dotychczasowych klientów firm badawczych nie zanotowało spektakularnych wzrostów i nie przełożyło ich na szokująco więcej zamówień, a hasło "konkurencja cenowa" jest chyba nadal aktualne. Dlatego rozwój rynku przypominający nam lata największego prosperity (ostatnio 10 pkt. proc. przekroczyliśmy w 2005 r.) może zaskakiwać.
Nie znamy jeszcze wyników poszczególnych firm, bardzo brakuje też opracowań znanych z katalogu PTBRiO, a komunikat OFBOR precyzuje jedynie, że "był to lepszy rok dla największych instytutów skupionych w międzynarodowych sieciach badawczych". Być może część odpowiedzi znajduje się w przygotowanym również przez OFBOR monitoringu przetargów publicznych, który szacuje że ponad połowa z wartej co najmniej 75 mln PLN puli zamówień została wygrana przez firmy zrzeszone w tej organizacji!
Czy zatem nadszedł dzień, kiedy rozwój naszej branży zaczął zależeć głównie od środków publicznych? Czy nowy, duży rynek zmieni charakter naszej pracy? Jak to wpłynie na (i tak już niskie) ceny badań w Polsce? I co będzie, kiedy fundusze unijne przestaną do nas napływać? Na razie jeszcze zbyt mało wiemy, żeby móc sobie odpowiedzieć na te pytania, przyznacie jednak, że niektóre liczby podsumowujące 2010 r. wyglądają interesująco.
|
|